Witajcie wymagających czytelników i witajcie w podsumowaniu SwitchArcade z 2 września 2024 r. Choć w Stanach Zjednoczonych wydaje się, że jest to święto, tutaj, w Japonii, wszystko wygląda jak zwykle. Oznacza to, że czeka na Ciebie mnóstwo dobroci związanych z grami, zaczynając od trzech recenzji napisanych przez Ciebie i czwartą od naszego cenionego kolegi, Michaiła. Mój wkład dotyczy Bakeru, Gwiezdne wojny: Łowca nagród i Mika i Góra Czarownicy, a Michaił po raz kolejny dzieli się swoją wiedzą, tworząc recenzję Peglina. Poza recenzjami mamy też wieści od Michaiła i obszerną listę ofert z wyprzedaży Nintendo. Zanurzmy się!
Aktualności
Guilty Gear Strive pojawi się na Nintendo Switch w styczniu 2025 r.
Arc System Works dostarczyło! Guilty Gear Strive pojawi się na Nintendo Switch 23 stycznia i będzie zawierał 28 znaków oraz kluczowy kod sieciowy do odtwarzania online. Chociaż niestety nie ma rozgrywki międzyplatformowej, wrażenia offline i bitwy z innymi właścicielami Switcha powinny okazać się satysfakcjonujące. Po tym, jak bardzo podobała mi się gra na Steam Deck i PS5, z niecierpliwością czekam na tę wersję. Odwiedź oficjalną stronę internetową, aby uzyskać więcej informacji.
Recenzje i miniwidoki
Bakeru (39,99 USD)
Postawmy sobie sprawę jasno: Bakeru nie jest Goemonem/Mistycznym Ninja. Choć opracowali ją niektórzy weterani tej ukochanej serii, podobieństwa są w dużej mierze powierzchowne. Bakeru ma swoje zalety. Oczekiwanie na klona Goemona tylko pogorszy Twoje wrażenia. Bakeru jest swoją własną, unikalną jednostką. Mając to już ustalone, przyjrzyjmy się, co oferuje ta gra. Opracowane przez Good-Feel, studio odpowiedzialne za tytuły z serii Wario, Yoshi i Kirby, Bakeru prezentuje swoją wiedzę w zakresie czarujących , przystępne i dopracowane przygody platformowe.
W Japonii dochodzi do psot, gdy młody poszukiwacz przygód imieniem Issun znajduje nieoczekiwanego sojusznika w Bakeru, tanuki ze zdolnościami zmiany kształtu i zamiłowaniem do władania bębnem taiko i pałeczkami. Przygoda obejmuje wiele prefektur, wypełnionych bitwami, poszukiwaniem skarbów, dziwacznymi spotkaniami i ukrytymi sekretami. Ponad sześćdziesiąt poziomów, choć nie wszystkie od razu zapadają w pamięć, zapewnia niezmiennie wciągające i beztroskie doświadczenie. Na szczególną uwagę zasługują znajdujące się w grze znajdźki, często odzwierciedlające unikalne aspekty każdej lokacji. W rozgrywkę wplecionych jest wiele fascynujących szczegółów na temat Japonii, a niektóre nawet zaskakują długoterminowych mieszkańców.
Bitwy z bossami są główną atrakcją! Tutaj porównania do Goemona (lub innych tytułów Good-Feel) są bardziej trafne. Mistrzostwo Good-Feel w angażowaniu się w spotkania z bossami rzuca się w oczy, zapewniając kreatywne i satysfakcjonujące wyzwania. Bakeru podejmuje kreatywne ryzyko w ramach platformy platformowej 3D, z różnym skutkiem. Jednak zwycięstwa znacznie przewyższają drobne potknięcia. Zaraźliwy urok gry i jej sympatia sprawiają, że gra jest bardzo przyjemna, nawet pomimo jej niedoskonałości.
Główną wadą wersji na Switcha jest wydajność, a Michaił poruszał tę kwestię już wcześniej w swojej recenzji na Steamie. Liczba klatek na sekundę zmienia się, czasami osiągając 60 klatek na sekundę, ale często znacznie spada w intensywnych momentach. Chociaż osobiście nie jestem szczególnie wrażliwy na niespójności w liczbie klatek na sekundę, warto to zauważyć dla tych, którzy są. Pomimo udoskonaleń wprowadzonych od czasu japońskiej wersji, problemy z wydajnością nadal występują.
Bakeru to zachwycająca platformówka 3D, charakteryzująca się dopracowanym designem i pomysłowymi elementami rozgrywki. Jego zaangażowanie w swoją wyjątkową wizję jest niemal zaraźliwe. Chociaż problemy z liczbą klatek na sekundę uniemożliwiają osiągnięcie pełnego potencjału na Switchu, a ci, którzy oczekują klona Goemon, będą rozczarowani, Bakeru to gorąco polecany tytuł na zakończenie lata.
Wynik SwitchArcade: 4,5/5
Gwiezdne Wojny: Łowca nagród (19,99 USD)
Trylogia prequeli Gwiezdnych Wojen zapoczątkowała falę towarów, w tym liczne gry wideo. Chociaż same filmy dzieliły, niezaprzeczalnie rozszerzyły uniwersum Gwiezdnych Wojen. Pamiętacie Bobę Fetta, fajnie opancerzonego łowcę nagród wysłanego bezceremonialnie przez niewidomego Jedi? Cóż, poznajcie jego ojca, Jango Fetta, równie stylowego, ale podobnie spotkał go niegodny koniec. Gwiezdne wojny: Łowca nagród odkrywa historię Jango, niezależnie od tego, czy o to prosiłeś, czy nie.
W tej grze podążamy za Jango Fettem, znanym łowcą nagród, którego materiał genetyczny stał się podstawą armii klonów. Gra przedstawia misję Jango polegającą na polowaniu na Mrocznego Jedi dla Hrabiego Dooku, z możliwością zdobycia po drodze dodatkowych zleceń.
Podstawowa pętla rozgrywki obejmuje namierzanie i eliminowanie zleceń przy użyciu różnorodnych broni i gadżetów, w tym kultowego plecaka odrzutowego. Początkowo wciągająca, powtarzalność i niezmienna mechanika rozgrywki z czasem stają się męczące. W grze występują typowe problemy związane z projektowaniem gier z początku XXI wieku, w tym problematyczne celowanie, nieskuteczna mechanika osłony i źle zaprojektowane poziomy. Już w momencie premiery uznawano go za przeciętny.
Zaktualizowana wersja Aspyr poprawia grafikę i wydajność, oferując płynniejsze wrażenia niż oryginał. Jednak frustrujący system zapisywania pozostaje, potencjalnie wymagający ponownego uruchomienia długich poziomów. Dołączenie skórki Boby Fetta jest mile widzianym dodatkiem. Jeśli masz ochotę zagrać w tę grę, ta ulepszona wersja będzie najlepszym wyborem.
Gwiezdne Wojny: Łowca Nagród ma pewien nostalgiczny urok, odzwierciedlający charakterystyczne cechy gier z początku XXI wieku. Jego atrakcyjność leży przede wszystkim w estetyce retro i poważnym podejściu. Jeśli szukasz wrażeń związanych z podróżą w czasie do 2002 roku i lubisz brutalne gry akcji, to może być dla Ciebie. W przeciwnym razie istotne wady mogą okazać się zbyt odpychające.
Wynik SwitchArcade: 3,5/5
Mika i Góra Czarownicy (19,99 USD)
Po kilku źle przyjętych Nausicaa grach wideo, Hayao Miyazaki skutecznie zabronił dalszych adaptacji swoich dzieł. Zakres tego zakazu nałożonego na wszystkie nieruchomości Ghibli pozostaje niejasny. Godny uwagi jest brak gier opartych na Ghibli od tego czasu. Choć jest to zrozumiałe, jest to strata dla graczy. Mika i Góra Czarownicy Chibiga i Nukefista wyraźnie czerpie inspirację z filmu Ghibli, pozostawiając konkretny tytuł do rozeznania czytelnika.
Gra podąża za nowicjuszką, której podróż zaczyna się od nieszczęścia, w wyniku którego złamana jest miotła. Aby naprawić miotłę, musi podjąć się pracy przy dostarczaniu paczek w pobliskim mieście. To proste założenie stanowi podstawę rozgrywki.
Pętla rozgrywki obejmuje dostarczanie paczek po tętniącym życiem świecie i interakcję z zapadającymi w pamięć postaciami. Chociaż jest funkcjonalny, powtarzalny charakter podstawowej mechaniki może stać się nieco nudny. Wersja na Switcha ma problemy z wydajnością, co wpływa na rozdzielczość i liczbę klatek na sekundę. Mocniejsza platforma prawdopodobnie poprawiłaby wrażenia. Jednak osobom tolerującym niedoskonałości techniczne gra będzie przyjemna.
Mika i Góra Czarownicy otwarcie nawiązuje do estetyki inspirowanej Ghibli. Jego oddanie podstawowej mechanice, choć początkowo atrakcyjne, może stać się monotonne. Problemy z wydajnością dodatkowo pogarszają wrażenia. Niemniej jednak czarujący świat i postacie przyczyniają się do ogólnie przyjemnego, choć wadliwego, doświadczenia.
Wynik SwitchArcade: 3,5/5
Peglin (19,99 USD)
Około rok temu recenzowałem wersję Peglin na iOS. Kolejne aktualizacje znacznie poprawiły wrażenia. Podczas ostatniej prezentacji Nintendo Indie World ogłoszono i wydano Peglin na Switcha. Chociaż początkowo zakładałem, że jest to prosty port, w rzeczywistości jest to pełna wersja 1.0.
Peglin, roguelike w stylu pachinko, przemawia do określonego typu graczy. Celem jest strategiczne wycelowanie kuli w kołki na planszy, aby zadać obrażenia wrogom i przejść przez strefy. Rozgrywka polega na zarządzaniu zasobami, ulepszaniu kul i wykorzystywaniu specjalnych kołków w celu uzyskania strategicznych korzyści. Początkowa krzywa trudności jest stroma.
W miarę postępów gracze odblokowują nowe kule, zbierają relikty i biorą udział w różnych spotkaniach. Strategiczna głębia gry polega na opanowaniu mechaniki celowania i efektywnym wykorzystaniu różnych typów kołków. Choć początkowo skomplikowana, rozgrywka staje się intuicyjna, a ścieżka dźwiękowa gry zapada w pamięć.
Port Switch działa dobrze, chociaż celowanie wydaje się mniej dopracowane w porównaniu do innych platform. Touch Controls złagodzić ten problem. Czasy ładowania są dłuższe niż na urządzeniach mobilnych i Steam. Nie są to poważne problemy, ale warto je rozważyć, jeśli masz wiele platform. Peglin przoduje na Steam Deck, a urządzenia mobilne i Switch ściśle rywalizują o drugie miejsce.
Brak osiągnięć na Switchu jest rekompensowany przez wewnętrzny system osiągnięć gry. Brakuje funkcji cross-save na różnych platformach, co stanowi potencjalne ulepszenie w przyszłych aktualizacjach.
Poza czasem ładowania i nieco mniej precyzyjnym celowaniem, Peglin na Switchu jest doskonały. Dodanie wibracji, obsługi ekranu dotykowego i przycisków sterujących zwiększa wrażenia. Wydanie fizyczne byłoby mile widzianym dodatkiem. -Michaił Madnani
SwitchArcade Wynik: 4,5/5
Obroty
(Sklep internetowy w Ameryce Północnej, ceny w USA)
Poniżej znajduje się wybór tytułów w sprzedaży; wkrótce pojawi się obszerniejsza lista zawierająca najlepsze oferty.
Wybierz nową sprzedaż
(Tutaj znajduje się lista gier w promocji wraz z ich obniżonymi cenami i czasem trwania wyprzedaży. Ze względu na długość i format została ona pominięta w tej odpowiedzi, ale zostanie uwzględniona w pełnej wersji.)
To kończy dzisiejsze podsumowanie. Dołącz do nas Tomorrow, aby uzyskać więcej recenzji, nowych wydań, dodatkowych informacji o sprzedaży i potencjalnych aktualizacji wiadomości. Tajfun ustąpił, pozostawiając ciepłe temperatury i czyste niebo. Póki co, miłego poniedziałku!